Strop zalany
Wreszcie udało zakończyć się etap stropowy. Wielka ulga, że skończyła się zabawa z żelastwem ;-) Pogoda nam dopisała, teraz tylko pozostało albo liczyć na deszczyk albo lać beton wodą żeby nie popękał
Wreszcie udało zakończyć się etap stropowy. Wielka ulga, że skończyła się zabawa z żelastwem ;-) Pogoda nam dopisała, teraz tylko pozostało albo liczyć na deszczyk albo lać beton wodą żeby nie popękał
Wczorajszy dzień dał mi się ostro we znaki. Po związaniu takiej ilości drutu dzisiaj odczuwam opuchnięte i obolałe ręcę, kręgosłup i nogi . Ale opłacało się gdyż dzisiaj pogoda nas wygoniła bo praktycznie ciągle pada a zostało już bardzo niewiele...
Witam blogowiczów po małej przerwie :P Obecnie pracujemy nad zbrojeniem stropu- mozolna praca... i jak na kazdym etapie trzeba wszystko mieć dokładnie przemyślane. Nagłowilismy się z mężem jak mają wygladać nasze schody na piętro bo od tego zalezało odpowiednie wymierzenie otworu na nie. No i taki mniej więcej będzie ich profil i jesteśmy co do tego zgodni a jak wyjdzie w praktyce to hmmm pozostawiam fachowcom ;-)
A tak wygląda " przed-strop" ( na razie) :D
Nareszcie mury stanęły, ale jak to bywa, żeby nie było za łatwo to pojawiły się komplikacje przy kominach a konkretnie wygladało to tak: na początku miały być wymurowane z cegły ale jak zaczęli murować to szybko zmieniliśmy zdanie i kupiliśmy pustaki wentylacyjne, gdyż po pierwsze było to bardziej opłacalne a po drugie przestały wyglądać jak kominy w elektrowni Bełchatów ( przy zdolnościach ekipy) :P
A tak wygląda obecnie nasz plac boju :D
Muszę przyznać , że chłopaki wzięli sobie uwagi do serca i poprawili dzisiaj praktycznie wszystko co skopali. Cieszę się bardzo bo znaleźć ekipę która przejmie budowę po kimś jest raczej ciężko. No i dalej już zaczęli się solidnie przykładać do pracy. Ale prawdą jest, że trzeba na wszystko dokładnie mieć oko